Kasiunia |
Wysłany: Śro 20:57, 25 Sty 2006 Temat postu: Gnijąca panna młoda |
|
Fakt, tytuł nie jest zachęcający. Jednak film sam w sobie rewelacyjny.
"W małym, pruderyjnym wiktoriańskim miasteczku, Nell i William Van Dort planują związać swego syna Victora z cichą córką arystokratów Maudeline i Finisa Everglotów. Kiedy Van Dortowie przybywają do domu Everglotów, Victor zdaje sie byc zbyt stremowany perspektywą małżeństwa i lokalny pastor Galswells odwołuje ceremonię do czasu aż Victor nauczy się wypowiadać poprawnie swoją kwestię na ślubnym kobiercu. Zawstydzony, Victor wyrusza do lasu by w samotności nauczyć się tekstu. Pragnąc by wszystko wypadło jak najlepiej zakłada ślubną obrączkę na jedną z gałęzi wyobrażając sobie, że jest to dłoń panny młodej. Istotnie, należy ona do panny młodej. Ale tej Gnijącej..."
Wydawać by się mogło, ze to kolejna komedia dla kretynów. Jednak film przyciaga uwagę pod wieloma wzgledami. Ośmielę się nawet stwierdzić, że komedią to nie jest.
Film przedstawia dwa światy, za życia, i ten po śmierci. Tu się kłania orygyinalność obrazu - to życie pozaziemskie jest przedstawione jako wspaniała zabawa, wieczne szaleństwo, barwy świata, kolory, radość. Natomiast świat jako taki jest w ciemnych, chłodnych kolorach, widzimy tylko pustke i próżność każdego wydarzenia i codziennych prostych problemów. Rewelacyjna w filmie jest scenografia. Równiż zachwyca mnie soundtrack, z delikatną nutką fortepianu i bardzo ciekawymi fragmentami..śpiewanymi:).
Uważam, ze reżyser (Tim Burton) chciał nam coś przekazać, pobudzić do myślenia. Ukazał intrygujace sylwetki bohaterów, o niespotykanej osobowości. Jest tu również nuta ironii, obraz współczesnego świata, połączony z dawną kulturą dziewietnastowiecznej Anglii. Uważam, że film nie tylko zasługuje na uwagę, ale również na przynajmniej nominacje do oskara w kategorii filmu animowanego...
Co nie zmienia faktu, ze nazwa jest beznadziejna:) |
|